swoją drogą

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia

Varzaneh… Mijają dwa tygodnie od początku naszej kaukasko-irańskiej przygody! Aż trudno uwierzyć… Szczerze mówiąc, tego i wcześniejszego lub późniejszego dnia, nie mam bladego pojęcia jaka jest data i który jest dzień tygodnia. Jaki piękny stan ducha. szkoda tylko, że powoli dociera do świadomości, że już nie tak dużo czasu pozostało… Plany na najbliższe dni są jednak bogate i wiele jeszcze historii przed nami. Dzisiejszy dzień trochę inny od poprzednich. Przede wszystkim dlatego, że w planach mamy grupowe wycieczki organizowane przez Hafez Vazraneh, nasz dom/hostel, zatem nie wszystko tym razem wynika z mojej własnej inicjatywy. Hamidreza, gospodarz domu/hostelu namówił nas na wycieczkę na słone jezioro i wydmy pustyni, a następnie piknik i noc pod gwiazdami. O! Przecież dokładnie to mi się marzyło już od tygodni. Ale to dopiero od 16-tej, po obiedzie. Teraz, po sycącym śniadaniu mamy czas dla siebie, czyli ruszamy w miasteczko.

Małe, uśpione upałem Varzaneh.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 1Ledwie wyszliśmy z naszego domu, by odczuć atmosferę miejsca. Włóczymy się po zakamarkach pustynnej osady, podglądając specyfikę życia na środku pustyni.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 2Różnica z Jazdem polega na prowincjonalności Varzaneh. Prawie nie ma tu turystów, jest cicho, pusto, sennie. Varzaneh jest małym ale bardzo starym miasteczkiem, ma swoje lokalne tradycje. Na przykład taką, że na równi z czarnym kobiety ubierają się tu także w biały czador. Ponoć nie ma to żadnego dodatkowego znaczenia. Po prostu masz kobieto wybór.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 3

Napotykamy na dzieciaki, bawiące się na ulicy. Oczywiście wywołujemy zamieszanie i małą sensację.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 4

Jak na całym świecie dzieciaki albo trochę łobuzują, albo śmigają na rowerach. Gdy robimy im zdjęcia, chłopcy zaczynają się popisywać…

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 5

A jeśli nie biegają po ulicy, to jak wszędzie w Iranie, na każdym kroku, dzieci małe, duże i bardzo duże grają oczywiście w siatę. Mimo, że – jak nam powiedziano – to futbol jest miłością sportową największą Iranu (wszak drużyna Iranu zakwalifikowała się na mundial do Rosji), to jednak dzieciaków kopiących w piłkę nie zauważyłem żadnych.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 6

Pozowanie do aparatu to jeszcze jeden ulubiony sport małych Irańczyków. Zawsze chętnych 🙂

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 7

Varzaneh ma w sobie klimat miasteczek z południa Europy, Włoch czy Hiszpanii. Coś niebywale urzekającego. Prowincjonalnego – w dobrym znaczeniu tego słowa. Ciepłego, ale nie od słońca, tylko ducha wypełniającego ulice…

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 8

Świetny plener do filmu w stylu włoskiego neorealizmu. Tylko kręcić 🙂

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 9W samym centralnym punkcie miasta znajduje się duża restauracja-herbaciarnia. My zatrzymujemy się tu na kawę, inni goście całymi rodzinami, czasem w kilkanaście osób, na obiad. Miejsce oczywiście urzeka irańską harmonią i elegancją.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 10

Jeszcze tylko kupujemy od ulicznego sprzedawcy arbuza, by zjeść go w całości na krawężniku 🙂 Sprzedawca oczywiście ma w razie potrzeby nóż do pokrojenia i wodę do umycia rąk po jedzeniu.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 11I jeszcze jedno symptomatyczne spotkanie przy ulicy. Zauważam rodzeństwo (chyba nawet bliźniaków) na motorku. Robię im pierwsze zdjęcie trochę z zaskoczenia…

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 12Dziewczyna – z początku podekscytowana spotkaniem – szybko orientuje się, że sytuacja jest nie do końca dla niej “bezpieczna”. Brat też reaguje. Ale nie chodzi mu o siostrę. Chce po prostu z nami pogadać.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 13

Już wkrótce zaczyna tradycyjną przepytywankę: skąd jesteśmy, gdzie jedziemy, na ile zostajemy w Iranie, co nam się podobało itd. Tymczasem siostra stara się jak najskuteczniej ukryć przed aparatem, jednocześnie ciekawa spotkania.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 14

Chłopak nie może nacieszyć się rozmową z nami, tymczasem siostra daje mu coraz bardziej jednoznaczne znaki, żeby już odjeżdżał.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 15

Wracamy do naszego domu na obiad, żeby niedługo wybrać się na pierwszą dzisiejszą wycieczkę. Uwielbiam ten dom w Varzaneh, w którym codziennie życie rodziny tak niecodziennie łączy się z podejmowaniem i obsługą gości. W rzeczy samej, nie czujemy się turystami, lecz gośćmi w ich domu. 

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 16

Słone jezioro pośrodku pustyni

Ok, jedziemy.  Początkowo zwykłą szosą, potem drogą pustynną, na końcu zasypywanym piaskiem utwardzonym duktem. W sumie kilkadziesiąt kilometrów od Varzaneh. Trochę żałuję, że sam nie prowadzę samochodu, bo uwielbiam takie ekstremalne warunki jazdy

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 17

Po przejechaniu strzeżonej bramy docieramy na granicę słonego jeziora.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 18

Miejsce jest rzeczywiście kosmiczne! Jezioro wypełnione “żywą” solą, przykrytą cieniutką warstwą wody, stanowiącą idealne lustro, w którym wszystko się zjawiskowo odbija. Niesamowity plener.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 19

Przestrzeń jest rozległa i urzekająca. Łazimy we wszystkich kierunkach lekko chlupocząc wodą pod stopami.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 20

Próbuję różnych ustawień, kątów padania słońca, przeróżnych ekspozycji. Pyszna zabawa.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 21

Nasi znajomi Belgowie próbują sobie zrobić jakieś fajne pamiątkowe zdjątko. Wyręczam ich z dystansu 🙂

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 22

Mamy tę dodatkową przyjemność, że oprócz Belgów i Francuzów mamy w ekipie jeszcze przesympatyczną parę Polaków, Maćka i Karolinę (mieszkających i pracujących w Brukseli). Wreszcie jakieś polskie wsparcie. Można porozmawiać korzystając z większego zasobu slow 🙂 Stanowimy razem przeciwwagę dla frankofońskiej większości 🙂

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 23

Sandboarding

Drugą atrakcją popołudnia są pokaźne pustynne wydmy, na które trzeba się wspiąć…

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 24

Żeby później zjechać sobie na desce 🙂

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 25

10 sekund radości…

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 26

A potem 10 minut mozolnego wspinania się z powrotem na wydmę. Niektórym po zjeździe w dół wcale nie chciało się wracać… Doskonale to rozumiem: “zawsze bardziej, zawsze więcej, zawsze dalej…” 🙂 Nie ukrywam, że wejście z ciężką deską pod pachą dało mi trochę popalić…

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 27

W programie miał być jeszcze pustynny zachód słońca. Miało być pięknie i fotogenicznie, ale zamiast tego otrzymaliśmy w pakiecie małą pustynną burzę. Tak specjalnie dla nas, zupełnie gratis 🙂

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 28

W dalszą drogę ruszamy więc w zacinającym wietrze i deszczu. Drogę gwałtownymi podmuchami przysypywał nawiewany piasek. Wyglądało to dokładnie tak samo, jak zadymka śnieżna. Można było podejrzewać, że zostając tam dłużej,  mógł powstać problem ze znalezieniem utwardzonej drogi powrotnej.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 29

Piknik i…

Niestety deszcz nie chciał odpuścić. Przyjechaliśmy na miejsce biwakowe, debatując czy wracać do Varzaneh, czy zawierzyć przepowiedniom pogody i zostać w namiotach, czekając na rozstąpienie się chmur i zalew gwiazd na niebie.

Gruzja-Armenia-Iran-Stambuł. Dzień 14: Varzaneh, miasto i pustynia 30

Może gdyby ktoś nas chciał namówić, może gdybyśmy nie zgadali się z Maćkiem i Karoliną, może gdyby deszcz przestał padać pół godziny wcześniej, zostalibyśmy. Ale inne niebo i inne gwiazdy są nam pisane. Po kolacji przy ognisku postanowiliśmy wrócić do Varzaneh. Trochę chyba jednak szkoda. Towarzystwo, które zostało na noc, po powrocie rano do domu mówiło, że niedługo po naszym odjeździe przejaśniło się i zrobiła się piękna, gwiaździsta noc. To tylko potwierdza, że tym razem nocowania pod gwiazdami miało nie być i nie było. Nie ma co żałować! Tak miało być. Rzeka płynie a ja z nią. Jeszcze będą pustynie w moim życiu, jeszcze będą gwiazdy na niebie, już tam gdzieś na mnie czekają 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.