1. Dlaczego Faranah? Oprócz tego, że mogłoby to być jakiekolwiek inne miasto nad Nigrem, to dlatego, że do ostatniej chwili miałem nadzieję na możliwość odwiedzenia ośrodka ochrony szympansów. Miałem do nich napisać tuż przed przyjazdem, napisałem ale niestety odpowiedź była…
Przez Mamou do Faranah. Zawsze w drodze. Zapiski z Afryki (5)
This is my way 1. Istotą moich podróży jest droga. Samochodem w Tajlandii czy Maroku, autobusem na Sri Lance czy w Iranie, marszrutką i autostopem po Ukrainie i Armenii, pociągiem przez herbaciane wzgórza Cejlonu i góry Alborz w Iranie. Teraz…
Z Conakry do Dalabe. W siedmiu lub więcej. Zapiski z Afryki (3)
Jestem w drodze… 1. Zabrzmiało sentencjonalnie – i chciałem żeby tak zabrzmiało 🙂 Ale rzeczywistym faktem jest, że rzeczywiście ruszyłem w drogę w głąb Gwinei. Oczywiście z nieocenioną pomocą Mohameda – jak inaczej trafiłbym na właściwy „dworzec” w Conakry i do…
Jaremcze. Uzdrowisko w spalinach… (Dzień 7)
Jaremcze (Яремче) Miejscowość zwana „perłą Karpat” (?) to znaczny ośrodek turystyczno-uzdrowiskowy, kreowany na huculską stolicę, odpowiednik naszego Zakopanego. W międzywojniu Jaremcze było znanym klimatycznym kurortem, sanatoria specjalizowały się tu w leczeniu gruźlicy. Tyle przewodnik. Moje doznania są trochę bardziej brutalne.…
Czerniowce. Kołomyja. Pokucie zdobyte! (Dzień 5-6)
Z pola bitwy pod Chocimem i Kamieńca Podolskiego łatwo i szybko złapałem stopa do Czerniowiec (pa naprawlijeniu Kołomyja). Kierowca dużego furgonu jechał aż z Kijowa z dostawą mięsa… Wysadził mnie na przedmieściach, stamtąd złapałem autobus do tego sporego miasta. Spod…
Niemirów. Tulczyn. Jampol. Na południe przez księstwo Potockiego…(Dzień 3)
Jadę do królestwa Potockiego Drugi dzień zacząłem z werwą i przekonaniem, że mam swoją sprawdzoną metodę na ukraińskiego stopa. Aczkolwiek wydostanie się z Winnicy nie było tak proste, jak z Kijowa. Na avtowokzal dojechałem tramwajem, prosto spod hostelu. Ciekawostką są…
Berdyczów i Winnica. Autostopem przez Ukrainę… Można? Można… (Dzień 2)
Ja puteszestwuju awtostopam… Nauczyłem się formułki, która miała mi zagwarantować jazdę bezpłatną, czysto turystyczną, bowiem ludzi jadących okazją na wylocie Kijowa całkiem sporo. Autostop, wiadomo, raz bierze, raz nie. Jak ryby. Na głównych trasach, jak Kijów-Żytomierz szybciej łapiesz, niż zrzucisz plecak.…
Etap 7: Tangalle Beach. O kozie, która była psem i małpach czmychających spod kół
Tangalle Beach Tangalle. Tropikalne, cejlońskie słońce. Spektakularnie piękna plaża. Mięciutki piasek. Gorący ocean. Wielkie żółwie morskie. Kajaki na lagunie. Ptaki, warany, makaki. Guesthouse w najdalszym odludziu. Nic nie musisz. Niczego nie potrzebujesz. Spokój. Szczęście. Sri Lanka. Tangalle Beach to ostatni…
Etap 6: Hill Country. Pociągiem przez “herbaciane wzgórza”
Herbaciane Hill Country? Obowiązkowo! Komu by się chciało zrywać w środku nocy, w kilka godzin po powrocie z Malezji, żeby zdobyć dobre miejsce na podłodze i spędzić niemal 10 godzin w gwarantowanym ścisku w tłukącym się ledwie 30 km/h pociągu?…
Etap 5: Adam’s Peak. Schodami do słońca
Dlaczego na Adam’s Peak? Bo to cejlońska święta góra? Bo to miejsce kultowych pielgrzymek? Bo ze szczytu roztacza się zachwycająco piękny wschód słońca? Bo na jaki bym nie zajrzał blog, każdy autor gwarantuje niezwykłe duchowe przeżycia? Bo chcę się zmierzyć…