Tego ostatniego dnia w stolicy Gwinei nie miałem nic do zrobienia, nic do zobaczenia, dałem się więc porwać nurtowi ulicy. Foto! Foto! – Słyszę prawie wszędzie. Wolno przemieszczając się wzbudzam sensację.

Tego ostatniego dnia w stolicy Gwinei nie miałem nic do zrobienia, nic do zobaczenia, dałem się więc porwać nurtowi ulicy. Foto! Foto! – Słyszę prawie wszędzie. Wolno przemieszczając się wzbudzam sensację.
Dotarłem tu z przedziwnym uczuciem świętokradztwa. Lwów… Dlaczego tak dziwnie się czuję? Skąd to wzruszenie i ekscytacja? Może dlatego, że tkwi we mnie ciągle powidok sowieckiej żelaznej kurtyny? Że Lwów to zamknięty świat. Zabronione miasto. Odebrane. Niedostępne. Podbite? Ale jestem. Tak normalnie, zwyczajnie, po prostu przyjechałem pociągiem z Drohobycza…
Tam gdzie cynamonowe sklepy, tam ja poszukuję śladów dawno minionego świata. Dlaczego dopiero teraz tu przyjechałem, skoro to tak nam blisko?
Stanisławów brzmi w moich uszach jak kresowa legenda. Miasto zostało założone w 1662 roku oczywiście przez Andrzeja Potockiego, a dokładnie 300 lat później (w 1962 r.) przemianowane zostało na cześć ukraińskiego poety Iwana Franki. Pierwsze wrażenia? Zachwycające!
Z pola bitwy pod Chocimem i Kamieńca Podolskiego łatwo i szybko złapałem stopa do Czerniowiec (pa naprawlijeniu Kołomyja). Kierowca dużego furgonu jechał aż z Kijowa z dostawą mięsa… Wysadził mnie na przedmieściach, stamtąd złapałem autobus do tego sporego miasta. Spod…
Kierunek: Mołdawia Dzięki temu, że wstałem bardzo wcześnie, po 4 godzinach spania, zyskałem okazję przejść się do granicznej przeprawy w rześkim słońcu i niespiesznie rozkoszować się obrazkami ukraińskiej prowincji. Do granicy miałem do przejścia jakieś 30 minut bardzo sympatycznego spaceru.…
Ja puteszestwuju awtostopam… Nauczyłem się formułki, która miała mi zagwarantować jazdę bezpłatną, czysto turystyczną, bowiem ludzi jadących okazją na wylocie Kijowa całkiem sporo. Autostop, wiadomo, raz bierze, raz nie. Jak ryby. Na głównych trasach, jak Kijów-Żytomierz szybciej łapiesz, niż zrzucisz plecak.…
Pomysł zaskoczył nawet mnie samego 🙂 Kijów? Skądże. Pierwotnie miała być polska ściana wschodnia. Nigdy nie byłem w Zamościu, Chełmie… Ale gdy popatrzyłem na mapę, uświadomiłem sobie, że tam blisko Ukraina. Też nigdy nie byłem. To może do Lwowa? A…
Stambuł. Mój pierwszy raz w Turcji. Lot z Teheranu jest krótki, trochę ponad 3 godz., spałem najwyżej dwie, wiadomo w jakim komforcie, ale większego zmęczenia nie odczuwałem. Jeszcze nie otrząsnąłem się po niesamowitym pożegnalnym wieczorze w Teheranie, a już lądujemy…
Zanim do Teheranu, ostatnie chwile w Esfahanie! Tradycyjnie noc krótka, bo długo rozmawialiśmy z rodziną Babaka, a potem jeszcze w swoim pokoju walczyłem trochę ze zdjęciami, internetem i tego typu problemami. Pobudka jak najwcześniej, żeby przed wyjazdem do Teheranu jeszcze…